piątek, 2 listopada 2018

przykład

Za 200zl byc palaczem kotlowym kotla nowej generacji to raczej nie kazdy chce. A jak uwzglednic zywotnosc i cene takiego kotla na wegiel i przecietnego kotla na gaz za 3 tysiaki to okaze sie ze wegiel w ogole taniej nie wyjdzie. Kazdy spala to co lubi i szuka racjionalizacji Weź pod uwagę, że jeżeli ktoś świadomie wybiera gaz to jest przygotowany na to, że może płacić 100, 200, czy 300 zł więcej (choć niekoniecznie). Ja jestem zadowolony, że nie musze grzebać więcej w tym węglu ( co robiłem przez 10 lat) i w związku z tym nie wchodze na forum gdzie porównujecie swoje spalanie żeby stwierdzić, że musicie rok w rok brudzić się węglem. Całkiem przyjemnie wspominam też czynności związane z wymiataniem komina, wtedy to dopiero jest czysto. Pal, grzej i oby było jak najtaniej. W kotłowni mam suszarnię - suszymy pranie. Nie - nie jest tam gorąco, jest chłodno. Tyle że kocioł gazowy wygląda jak lodówka i jest czysto. A ta poniższa pisanina to racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością. Czyli racjonalizacja w pełnym przykładzie. Gaz to lipa? Też mam piec na ekogroszek, ale to tylko dlatego, że nie mam dostępu do gazu z sieci. Mają zakładać za 2 lata i się zapisałem. Dziwi mnie, że te 400 zł w skali roku jest dla Ciebie decydujące. Na wczasy pewnie też nie jeździsz, bo siedzenie w domu jest tańsze? Znajomy ma w domu piece na eko i na gaz. Mówi, że palił węglem, jak był po 600 zł/tona. Od dwóch lat węgla nie kupuję, bo się najzwyczajniej nie kalkuluję porównując różnice kosztów i komfortu użytkowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz